Klinika dla osób uzależnionych od gier komputerowych
W Holandii powstaje pierwsze w Europie centrum leczenia osób uzależnionych od gier komputerowych. Klinika działać będzie przy istniejącym już w Amsterdamie Stowarzyszeniu Konsultantów do spraw Uzależnień Smitha&Jonesa.
Wskazując na potrzebę powołania takiej placówki z zamkniętymi
oddziałami dla osób, które nie potrafią rozstać się z dżojstikiem,
dyrektor Stowarzyszenia Keith Bakker podkreślił, że choć gry
komputerowe mogą wydawać się nieszkodliwe, to w praktyce mogą stać
się groźnym nałogiem, podobnie jak hazard lub narkotyki.
Bakker od stycznia obecnego roku podjął się osobiście leczenia 20
tego rodzaju nałogowców komputerowych. Jego dotychczasowi pacjenci
mieli od 13 do 30 lat.
Klinika przyjmie pierwszych pacjentów w lipcu. Program leczenia
przewiduje 4-5-tygodniowy pobyt na oddziale oraz m.in. sesje z
terapeutami, których zadaniem będzie rozbudzenie zainteresowania
pacjentów innymi dziedzinami życia.
"Spotkaliśmy się z dziećmi, które nie są w stanie komunikować się
z otoczeniem, ponieważ ostatnie trzy lata spędziły rozmawiając za
pośrednictwem sieci np. z kimś w Korei" - opowiada Bakker.
"Całkowicie brak im poczucia przynależności do społeczeństwa" -
dodaje.
Zdaniem psychologa, uzależnienie często rozpoczyna się od kupna
przez rodziców gry, której celem jest utrzymanie dziecka z dala od
pokoju z telewizorem. Zajęcie to często staje się następnie
groźnym nałogiem. Bakker spotkał się ośmioletnimi dziećmi,
wykazującymi już oznaki takiego uzależnienia.
28-letni dziś Hyke van der Heijden, którego sytuację opisuje
agencja Associated Press, właśnie zakończył leczenie u Bakkera.
Zajął się grami komputerowymi przed 20 laty. W szkole średniej
spędzał przy komputerze na graniu już po 14 godzin dziennie,
wspierając się narkotykami. Leczenie rozpoczął w październiku
zeszłego roku. Twierdzi że nie gra już od ośmiu miesięcy. (PAP)
ostatnia aktualizacja: 2008-09-26