Lafcadio Hearn twierdził, że u cudzoziemców początkowe zauroczenie japońskim uśmiechem, dość szybko ustępuje podejrzliwości, kiedy widzą uśmiech w sytuacjach zupełnie „nietypowych”, gdy Japończyk odczuwa ból, wstyd, rozczarowanie. Czasem uśmiech wywołuje u cudzoziemców furię, odczytują go bowiem jako zuchwałość czy brak szacunku – w Anglii czy w Ameryce było wszak rzeczą nie do pomyślenia, aby karcony służący uśmiechał się do chlebodawcy. Japończycy uczą się więc powoli, że mówiący po angielsku cudzoziemcy „nienawidzą uśmiechania się”, a uśmiech może ich obrazić.
W Glimpses of unfamiliar Japan znajdujemy historię zachodniego kupca prowadzącego interesy w Jokohamie, który zatrudnił starego samuraja jako nauczyciela języka. Pewnego dnia samuraj wyprowadził go z równowagi. Japończyk zamiast przyjąć to z kamienną twarzą czy pokorą i odejść, zaczął uśmiechać się i kłaniać. Uśmiech zniknął z jego twarzy dopiero, gdy doprowadzony do ostateczności kupiec zdecydowal się go uderzyć. Tego samego wieczoru samuraj popełnił seppuku, zostawiając list z wyjaśnieniem. Fakt, że zastawił kiedyś swój miecz u kupca, uniemożliwił mu jego użycie w akcie zemsty – jedynym honorowym rozwiązaniem w tej sytuacji było samobójstwo.
Mamy więc tu przykład tragicznego w skutkach nieporozumienia kulturowego. Uśmiech samuraja nie był oznaką lekceważenia, lecz szacunku, oznaczał przyznanie się do błędu i prośbę o przebaczenie, a jednocześnie był deklaracją, że nie czuje on żalu czy niechęci do swego pracodawcy. „W tym uśmiechu nie ma lekceważenia ani hipokryzji, nie powinien on być także mylony z bladym uśmiechem rezygnacji, który zwykliśmy kojarzyć ze słabością charakteru” – tłumaczy Hearn (1894/1976, s. 658 – 659). „Jest to skomplikowana i od wieków kultywowana etykieta, jak również bezgłośny język. Ale każda próba jego interpretacji oparta na zachodnich pojęciach dotyczących ludzkiej fizjognomii musi skończyć się takim samym fiaskiem, jak próba odczytania chińskich ideogramów na podstawie ich faktycznego bądź rzekomego podobieństwa do kształtu znanych przedmiotów”.
Nie oznacza to, że Japończycy nigdy się nie uśmiechają, chcąc wyrazić swoją prawdziwą sympatię czy radość. „Rozmawiałem kiedyś z pewnym Amerykaninem i nie rozumiejąc tego, co mówi, uśmiechnąłem się nieświadomie” – pisze Chie Iryo (1996). „Jak myślicie, kiedy człowiek się uśmiecha? Myślę, że wtedy, gdy jest szczęśliwy [...]. Ale Japończycy mają kilka wyjątków od tej reguły. Jeżeli popełnisz błąd, co wtedy robisz? My, Japończycy, zwykle się uśmiechamy. Nie jesteśmy zadowoleni, tylko bardzo zawstydzeni, więc nasz uśmiech jest gorzki. Dlaczego tak się zachowujemy? Ponieważ nie lubimy wyrażać uczuć. Mamy tendencję do myślenia, że wyrażanie uczuć jest karygodne. Jeżeli cudzoziemcy poznaliby nasze słabe strony, uznalibyśmy, że jesteśmy słabsi niż oni. Dlatego uśmiechamy się, aby pokryć nasz wstyd. Inny przypadek: ktoś pyta cię o coś, a ty nie znasz odpowiedzi. Przypuszczam, że wyjaśniłbyś, dlaczego nie umiesz odpowiedzieć na pytanie, tymczasem Japończyk uśmiechnąłby się na twoim miejscu [...]. Uśmiech oznacza w tym wypadku tyle co «nie wiem». Japończycy rzadko wyjaśniają cokolwiek, to właśnie dlatego japoński uśmiech ma tyle znaczeń”.
Fragmenty z książki "PSYCHOLOGIA UŚMIECHU. Analiza kulturowa".
Autor: Szarota Piotr.
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.