Amerykanie mają coraz mniej przyjaciół
W ciągu ostatnich dwudziestu lat krąg przyjaciół przeciętnego Amerykanina dramatycznie się zmniejszył, a liczba osób, które twierdzą, że nie mają z kim rozmawiać o ważnych sprawach, wzrosła ponad dwukrotnie - informuje pismo "American Sociological Review".
Badania - pierwsze tego rodzaju od 19 lat - przeprowadzili
socjologowie z Duke University oraz University of Arizona. Wynika
z nich, że typowy mieszkaniec USA nie tylko ma mniej zaufanych
osób, ale też bliskie więzi są bardziej oparte na więzach
rodzinnych. Niegdyś więcej kontaktów społecznych tworzyło się
dzięki klubom, sąsiadom i organizacjom. Teraz się to zmieniło.
Wiąże się z tym mniejsza aktywność polityczna i obywatelska.
Liczba osób, z którymi Amerykanin może poważnie porozmawiać,
spadła średnio z 2,94 do 2,08. Aż 25 procent badanych w ogóle nie
miało z kim porozmawiać o poważnych sprawach.
Naukowcy przypuszczają, że zmiany mogą być związane z coraz
dłuższym pobytem w pracy oraz wpływem internetu.(PAP)