Dotykanie pająków pomaga w walce z arachnofobią

Zbliżanie się do dużych, włochatych pająków i ich dotykanie w rzeczywistości wirtualnej stanowi skuteczną formę terapii arachnofobii - poinformowali amerykańscy naukowcy na łamach "International Journal of Human-Computer Interaction".

Nadzorowani przez Huntera Hoffmana naukowcy z Human Interface
Technology (HIT) Lab, funkcjonującego przy amerykańskim
Uniwersytecie Waszyngtona, przeprowadzili eksperyment na grupie 36
studentów odczuwających silny lęk przed pająkami - arachnofobię.
Badanie przebiegało w rzeczywistości wirtualnej.

Uczestników przydzielono losowo do trzech grup. Pierwszą grupę
poddano zwykłej terapii w rzeczywistości wirtualnej (virtual
reality - VR), drugą - terapii VR połączonej z symulacją dotykową,
względem trzeciej zaś nie zastosowano żadnej terapii.

Przed rozpoczęciem eksperymentu każdego z uczestników wprowadzono
do pomieszczenia, w którym - w terrarium - znajdowała się żywa
tarantula. Studentom polecono wówczas podejść do groźnego pająka
najbliżej, jak mogli. Wszystkie trzy grupy wzięły następnie udział
w trzech sesjach przebiegających w rzeczywistości wirtualnej
nazwanej "SpiderWorld".

Sesja pierwsza polegała na "wejściu" do wirtualnej kuchni. Kiedy
uczestnicy znaleźli się w pomieszczeniu natykali się na
wirtualnego pająka. Naukowcy nakazali studentom zbliżyć się do
niego tak, by znalazł się w zasięgu ręki.

W ramach drugiej sesji uczestnikom polecono wziąć do ręki wiadro.
Kiedy to robili, z wiadra wychodził nagle animowany pająk. Zgodnie
z intencją badaczy, towarzyszyła temu "straszna" muzyka. Zadaniem
uczestników było podnoszenie i stawianie wiadra z pająkiem do
momentu, kiedy przyzwyczają się do obecności włochatego stawonoga.

Ostatnia sesja wiązała się już z dotykaniem pająka za pomocą
wirtualnej ręki. W eksperymencie wykorzystano pająka wielkości
ludzkiej pięści - żywiącą się ptakami tarantulę Gujana. Studenci z
grupy poddanej zwykłej terapii VR chwytali wirtualną ręką jedynie
powietrze.

Zadaniem grupy drugiej było bardziej złożone. Podczas gdy
wirtualną ręką chwytali cyber-pająka, swoją prawdziwą dłoń musieli
położyć na specjalnym kosmatym modelu tarantuli - aby dotarły do
nich wrażenia dotykowe. Mogło się wówczas wydawać, że trzymają w
ręce prawdziwego pająka. "Dla studentów z tej grupy pająk okazał
się naprawdę włochaty i duży" - mówi Hoffman.

Po zakończeniu eksperymentu okazało się, że lęk zredukowany
został w największym stopniu u osób, którym polecono dotykać
wywołujące strach stworzenia.

Studenci poddani zwykłej terapii VR potrafili podejść do żywej
tarantuli dwa razy bliżej niż przed badaniem. Dystans zmniejszył
się w ich przypadku z 5 stóp do 2,5 stopy (1 stopa - 30,48 cm).

Studenci z grupy drugiej, w której VR połączono z wrażeniami
dotykowymi, osiągnęli lepszy wynik. Zdołali zbliżyć się do
tarantuli na odległość tylko sześciu cali (1 cal - 2,54 cm). Ich
lęk przed pająkami znacznie się zmniejszył. "Symulowanie, że
dotyka się pająka, skutkowało zamazaniem granicy między tym, co
realne, a tym co wirtualne" tłumaczy Hoffman.(PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności