Osoby nagabujące sławnych mają problemy psychiczne

Piszą listy do królowej brytyjskiej, ślą e-maile z wyznaniami miłosnymi lub pogróżkami do gwiazd rocka, wystają pod domem sławnej aktorki lub próbują wsiąść do samochodu znanego aktora. Maniacy? Tak, i to często poważnie chorzy psychicznie, dowodzą naukowcy.

Utwierdziły ich w tym przekonaniu akta ponad 20 tys. zgłoszeń dotyczących nękania ("stalkingu") oraz ataków na członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Sprawcami było ponad 8 tys. osób.

Jednorazowymi wybrykami, żartami lub pijacką fantazją można wytłumaczyć 3 tys. z nich. Pozostałych 5 tys. osób było recydywistami w nękaniu.

Dokładna analiza teczek 250 takich osób pokazała, że 80 proc. z nich cierpiało na poważne zaburzenia psychiczne, takie jak schizofrenia, halucynacje i urojenia.

To o wiele więcej niż wśród ludzi naprzykrzających się osobom prywatnym, podkreślają badacze cytowani przez portal New Scientist. Wśród takich natrętów zwykle tylko co piąty ma zaburzenia psychotyczne, twierdzi psycholog sądowa Rosemary Purcell, współautorka książki na temat "stalkingu".

Pośród osób uporczywie prześladujących VIP-ów najczęściej zdarzają się "poszukujący bliskości". Są to ludzie, którzy starają się za wszelką cenę nawiązać intymną relację ze swą ofiarą. Niektórzy z nich to erotomani, wielu cierpi na różnorakie psychozy, tłumaczą uczeni.

Te odkrycia sprawiły, że przy londyńskiej policji powstało Centrum do Oceny Zagrożenia ze strony osób Zafiksowanych (ang. Fixated Threat Assessment Centre). Współpracują z nim specjaliści od zdrowia psychicznego.

Policja kieruje do nich na leczenie osoby zatrzymane z powodu ataków lub nękania znanych osób. Dotychczasowe doświadczenie pokazało bowiem, że prześladowcy po wypuszczeniu na wolność wracali na trop swoich ofiar. (PAP)


ostatnia zmiana: 2008-10-14
Komentarze
Polityka Prywatności