Łzy ograniczają nasze widzenie i mają pokazać innym, że nasze możliwości obronne są obniżone. Dzięki temu możemy wzbudzić litość i współczucie przeciwnika, a także neutralizować jego agresywne zachowania - twierdzi dr Oren Hasson, autor nowej teorii na temat ewolucyjnego podłoża płaczu. O jego wnioskach informuje pismo "Evolutionary Psychology".
W określonych sytuacjach łzy przekazują też określone informacje. Podczas konfrontacji z wrogiem sygnalizują uległość, a w obecności osoby przyjaźnie nastawionej mogą być wołaniem o pomoc lub oznaką przywiązania.
"Gdy płaczemy wspólnie, sygnalizujemy obopólne obniżenie możliwości obronnych i dzięki temu stajemy się sobie bliżsi" - mówi dr Hasson.
"Oczywiście skuteczność tego zachowania zależy od tego, z kim wypłakujemy oczy. Najprawdopodobniej nie zadziała to w pracy, gdzie emocje powinny być raczej ukryte" - dodaje badacz.
Według eksperta w dziedzinie psychologii ewolucyjnej, prof. Davida Bussa z Uniwersytetu Teksasu, koncepcja dra Hassona jest oryginalna i "stanowi najbardziej prawdopodobną hipotezę na temat funkcji łez i płaczu".(PAP)