Trzeba uważać podczas jednorazowych przygód miłosnych, ponieważ orgazm grozi... zakochaniem - ostrzega australijska badaczka Gemma O'Brien z Uniwersytetu Nowej Anglii.
Badała ona, jakie obszary mózgu są aktywne w czasie stosunku
seksualnego i podczas orgazmu. Oprócz pobudzania ośrodków
związanych z odczuwaniem przyjemności i euforii, orgazm wywołuje
także pracę ośrodka odpowiedzialnego za emocje - niby wydaje się
to oczywiste, ale skutki tej oczywistości mogą być daleko idące.
Naturalnym wynikiem takiej pracy mózgu jest większa przyjemność
odczuwana podczas stosunku z kimś, kogo kochamy. Jednak oznacza to
również - według Emmy O'Brien - że łatwiej można zakochać się w
kimś, kto wie, jak doprowadzić drugą osobę do spazmów.
Zrozumienie, w jaki sposób pracuje mózg podczas uprawiania seksu,
może polepszyć życie seksualne osób, których zdolność do
przeżywania orgazmu jest zaburzona. Chodzi przede wszystkim o
ludzi przyjmujących leki wpływające na nastrój - takie jak
antydepresanty.
Według serwisu "News in Science" zastosowanie w badaniach
klinicznych pomiarów pracy różnych obszarów mózgu, pozwoli na
wprowadzenie do sprzedaży takich lekarstw, które nie upośledzają
doznań seksualnych.(PAP)