Zawodowy sportowiec, który obejmuje stanowisko przywódcze, na przykład awansując na kapitana drużyny, ma lepsze wyniki mimo większych obowiązków - informują naukowcy z Penn State University.
Specjaliści przeanalizowali dane statystyczne na temat 201 graczy
z National Hockey League. Okazało się, że ci, którzy piastowali
odpowiedzialne stanowisko kapitana drużyny, uzyskiwali w tym
czasie lepsze wyniki niż w latach, gdy nie musieli się jako
kapitanowie użerać z zawodnikami, trenerem, sędziami, działaczami
i mediami, zajmować taktyką ani świecić przykładem.
Wyniki badań zaprzeczają rozpowszechnionemu w lidze
zdroworozsądkowemu poglądowi, że przywództwo pociąga za sobą
obowiązki i nie zostawia czasu na solidny trening. "Daj mu
kapitana, a zobaczysz jak upada" - twierdził pytany o zdanie trener.
Gdy drużyna docenia przywódcę, a gracze są solidarni i mogą na
sobie polegać, łatwiej osiągnąć sukces i budować prawdziwe
przywództwo - twierdzą psychologowie.(PAP)