Autoagresja jest najpoważniejszym problemem zdrowotnym wśród brytyjskich nastolatek; dotyczy 1/10 z nich - informuje dziennik "Telegraph", powołując się na badanie przeprowadzone przez uniwersytety w Bath i Oxfordzie.
Z badania wynika, że autoagresywne zachowania są czterokrotnie częstsze wśród dziewcząt niż wśród chłopców. W ubiegłym roku wykazało je 3 proc. chłopców i aż 11 proc. dziewcząt.
Najczęstsza formą autoagresji jest samookaleczenie (64,5 proc.), a kolejne miejsca zajmuje przedawkowanie toksycznych substancji. Co roku do szpitali w Anglii i Walii trafia 25 tys. młodych ludzi, którzy umyślnie przedawkowali jakiś środek lub sami się okaleczyli.
Jak jednak wykazuje nowe badanie, zaledwie 13 proc. aktów autoagresji kończy się wizytą w szpitalu. Zdaniem brytyjskich naukowców, autoagresja często wynika ze znęcania się przez innych w szkole, z przemocy fizycznej lub psychicznej czy z niepokojów związanych z odkryciem swojej homoseksualności.
Sami uczniowie twierdzą, że autoagresja jest reakcją na stres. Większość twierdzi, że decyduje się nad nią pod wpływem impulsu. Badanie przeprowadzono w 2000 i 2001 r. na próbie ponad 6 tys. uczniów w wieku 15 i 16 lat z 41 szkół. (PAP)