Ludzie przebywający w otoczeniu pachnącym czystością podświadomie zachowują się bardziej etycznie, np. są bardziej uczciwi i hojni - wynika z badań, które mają się wkrótce ukazać na łamach pisma "Psychological Science".
Autorzy badań uważają, że to odkrycie może znaleźć zastosowanie w praktyce - w miejscach pracy, w sklepach i innych placówkach, które korzystają z tradycyjnych systemów nadzoru i bezpieczeństwa, by egzekwować uczciwość.
"Firmy często stosują brutalne metody, by wpływać na zachowanie, ale mogą one być kosztowne, bądź uciążliwe. Rozpylanie zapachu jest bardzo prostym, dyskretnym sposobem promowania etycznych zachowań" - komentuje Liljenquist.
Jej zdaniem, wyniki tego badania można też zastosować w domu. "Być może namawianie dzieci do sprzątania swoich pokojów pomoże im również czysto postępować" - tłumaczy.
Badanie zatytułowane "Zapach moralności" analizowało wpływ fizycznych warunków życia ludzi na ich moralność. Jego uczestnicy musieli wykonać kilka zadań, przy czym tylko część z nich przebywała w pomieszczeniach, w których świeżo rozpylono płyn do mycia okien o zapachu cytryny.
W pierwszym eksperymencie oceniano uczciwość. Uczestnicy otrzymali 12 dolarów, które rzekomo przesłał im anonimowy partner z drugiego pokoju. Następnie musieli zdecydować jak dużo z tej kwoty zatrzymają dla siebie, a jak dużo zwrócą partnerowi, który im zaufał.
Okazało się, że badani z pachnących czystością pomieszczeń rzadziej nadużywali zaufania partnerów i zwracali znacznie większą część kwoty - średnio 5,33 USD, niż koledzy z innych pokojów - 2,8 USD.
W drugim doświadczeniu skoncentrowano się na dobroczynności. Badani deklarowali, czy są zainteresowani dobroczynną działalnością w organizacji studenckiej na rzecz fundacji chrześcijańskiej "Habitat for Humanity" oraz ofiarowaniem pieniędzy na ten cel.
Osoby z pomieszczeń pachnących czystością wykazały znacznie większe zainteresowanie działalnością dobroczynną niż badani z bezwonnych pokojów. 22 proc. osób z pierwszej grupy chciało oddać pieniądze na szczytny cel, podczas gdy w drugiej grupie odsetek ten wyniósł tylko 6 proc.
Dalsze testy dowiodły, że uczestnicy eksperymentów nie odnotowali zapachu w pokoju, w którym przebywali i że ich ówczesny nastrój nie miał wpływu na ostateczne wyniki.
"Zasadniczo, nasze badania wykazały, że moralność i czystość idą w parze" - komentuje jeden z autorów pracy Adam Galinsky z Uniwersytetu Northwestern.
W swojej wcześniejszej pracy, opublikowanej w 2006 r. na łamach tygodnika "Science", Liljenquist i jej współpracownicy wykazali, że istnieje bliski związek między moralnością i czystością fizyczną. Popełnienie wykroczenia wzbudzało w uczestnikach doświadczenia dążenie do czystości ciała.
Aktualnie zespół Liljenquist bada w jakim stopniu wrażenie czystości kształtuje nasze sądy o innych ludziach. (PAP)