Dokąd zmierza generacja Y?

Generacja Y jest podobno wyjątkowo złośliwa, jednak z drugiej strony wielu właścicieli firm twierdzi, że przedstawiciele nowego pokolenia mogą przynieść pracodawcy wiele istotnych korzyści - informuje londyńska gazeta biznesowa City A.M.

Tysiące młodych ludzi decyduje się przeskoczyć wykształcenie wyższe i zanurkować od razu w głębokich wodach świata pracy, podczas gdy rynek pracy wciąż zalewany jest przez zdesperowanych absolwentów.

Dla pracodawcy może się wydawać to wspaniałą nowiną. Tani, chętni do pracy ludzie znajdują się w zasięgu ręki. Ludzie ci należą jednak do generacji Y, a oni, według Katie Best, wykładowczyni na BPP business school, do najłatwiejszych pracowników nie należą.

Best, po przeprowadzeniu badań nad tym pokoleniem, stwierdziła, że wywierają oni silne wrażenia na pracodawcach, jako osoby "trudne w zarządzaniu, potrzebujące, wymagające", a także bardzo niecierpliwe i niechętne do czekania na końcu kolejki.

Według ostatniego badania przeprowadzonego przez konsultanta rekrutacyjnego Badenoch & Clark, 32,2 procent ludzi, w wieku od 16 do 24 lat, twierdzi, że nie wierzy w to, co mówi im ich pracodawca.

Czy są więc "bandą małolatów", której lepiej unikać? Best zaprzecza: "Mają unikalny zestaw umiejętności. Są pokoleniem Windows'a, są niezrównani w wielozadaniowości, są przyzwyczajeni do robienia pięciu, sześciu rzeczy na raz. Wiedzą jak korzystać z systemu, który sprawia, że firma działa efektywniej i skuteczniej, sprawnie rozpracowują jak działa nowe oprogramowanie".

Best podkreśla również, że zaangażowanie przedstawicieli generacji Y do współpracy ze starszymi pracownikami, sprawi, iż będą się oni mogli wiele nauczyć od młodych, co stanowi rodzaj odwróconego szkolenia.

Technologia jest obszarem, w którym przedstawiciele generacji Y odznaczają się najbardziej. Są to bowiem tak zwani "cyfrowi tubylcy", którzy dobrze znają telefony komórkowe, internet i portale społecznościowe, bo razem z nimi dorastali.

Poza nowymi technologiami Y-owcy są również otwarci na nowe pomysły, do których nastawiają się bardzo entuzjastycznie. Nie są jednak pracoholikami. To czego pragną najbardziej nie muszą być koniecznie pieniądze, a raczej chęć bycia szanowanym i uzyskanie satysfakcji z wykonywanej pracy. Nie zadowolą się byle czym. To rozsądni ludzie, którzy nie chcą tylko pracować dla firmy, która nie daje im tego czego potrzebują. Chcą się rozwijać.

Złapanie utalentowanego przedstawiciela generacji Y może się więc okazać wcale nie takie łatwe dla pracodawcy. Ci, którzy będą chcieli przyciągnąć młode siły muszą się upewnić, że wizerunek firmy, który projektują jest odpowiedni. Być może konieczne stanie się również zaistnienie w naturalnym środowisku przedstawicieli generacji Y, czyli w wirtualnej rzeczywistości.

Źródło: PAP

Foto: niemcy.igns.pl

ostatnia zmiana: 2010-09-08
Komentarze
Polityka Prywatności