Posługujesz się biegle obiema rękami? Uważaj na tych, którzy będą chcieli to wykorzystać. Osoby oburęczne są bowiem bardziej podatne na sugestie.
Ponad 90 proc. całej światowej populacji wykonuje większość czynności prawą ręką. Pozostałe 10 proc. to zarówno leworęczni, jak i ci, których obie ręce są równie sprawne.
Aby się przekonać, czy preferowana ręka ma jakiś związek ze stabilnością emocjonalną, Propper próbowała wpływać na nastrój oburęcznych i praworęcznych osób, mówiąc im, by czuły się szczęśliwe, smutne lub odczuwały lęk słuchając różnych klasycznych utworów muzycznych.
Okazało się, że oburęczni nie tylko wkrótce po wejściu do laboratorium byli nastawieni bardziej negatywnie, (co sugeruje większy wpływ otoczenia), ale i łatwiej ulegali zmianie nastroju. Na praworęcznych trudniej było wpłynąć.
Jak tłumaczy Propper, to, czy posługujemy się ręką prawą, lewą czy też obiema, świadczy o organizacji naszego mózgu. Osoby oburęczne mają większe spoidło wielkie (inaczej ciało modzelowate, po łacinie - corpus callosum). Znaczy to, że więcej włókien mózgowych łączy obie półkule mózgu. Lepszy przepływ informacji między półkulami zwiększa podatność na sugestię.
Według niektórych badaczy, lewa półkula mózgu odpowiada za stały
obraz świata, podczas gdy prawa reaguje na zmiany i zawiadamia lewą, że
czas na uaktualnienie danych. Lepszy kontakt z reagującą na nowości
półkulą sprzyjałby zmianom nastroju. (PAP)
Foto: hjdbienek.blogi.pl