Potwory są maską dla ukrytych pragnień, kanalizują ludzkie lęki - właśnie dlatego je tworzymy. Tak sądzą naukowcy zebrani na konferencji naukowej "Potwory, hybrydy, mutanty - pogranicza ludzkiej natury" w Katowicach.
"Sami je tworzymy, żeby kanalizować nasze lęki - właściwie określają nasz lęk przed tym, co jest niemierzalne intelektualnie, nie mieści się w rozumie, a z drugiej strony są maską dla naszych pragnień, które w jakiś sposób cenzurujemy. To, co ocenzurowane, wraca jako potworne" - tłumaczył naukowiec.
Agata Rosochacka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu mówiła o potworności ciała protetycznego i różnych reakcjach na kalectwo i protezy, które tworzą z człowieka hybrydę. "Proteza w relacji z ciałem jest jednocześnie uzupełnieniem i naddatkiem, wstawiana jest w miejsce nieobecnej części ciała zastępuje ją, ale jednocześnie dodaje sztuczne do naturalności, martwe do żywego, przedmiot do podmiotu" - mówiła.
W swoim wystąpieniu omawiała fascynacje twórców niepełnosprawnym ciałem i zmiany w podejściu do ich obrazowania - od reklam protez sprzed 100 lat, na których modelki miały zasłonięte twarze, po otwarte we współczesnej kulturze przedstawianie atrakcyjnych osób niepełnosprawnych, wyposażonych w nowoczesne protezy. "Mamy do czynienia z ich estetyzacją i seksualizacją" - powiedziała Rosochacka.
Piotr Lachowicz z Uniwersytetu Szczecińskiego podkreślił, że poszukiwanie potworności leży w naturze człowieka, a odnalezione monstra stają się w kulturze popularnej źródłem rozrywki. Ich ludyczny charakter wykorzystuje kultura masowa, stawiając w centrum swoich produkcji bohaterów noszących znamiona monstrualności: człowieka-pająka, człowieka-nietoperza, kobietę-kota czy człowieka o dwóch twarzach.
"Batman to jedyny człowiek w tym gronie, cała reszta nosi cechy mutantów albo hybryd. Gdzieś podświadomie w głębi każda ludzka postać jest naznaczona tym potwornym cieniem. Jednocześnie mutanci to postaci zamaskowane, które pragną ukryć swoją naturę - Spiderman czy Batman zakładają maski" - mówił Lachowicz.
Marta Brzezińska z Uniwersytetu Warszawskiego omawiała filmowe wizerunki sztucznych dzieci, jak z filmu "Akademia Pana Kleksa" czy "Sztuczna inteligencja". "Technologia jest coraz bardziej doskonała, daje nam tyle rzeczy, za jakiś czas może więc wytworzyć również dziecko. Już teraz mamy lalki dla kobiet, tzw. reborn dolls, które są właściwie symulacjami prawdziwego niemowlęcia, choć są oczywiście zatrzymane w czasie, nie rozwiną się, nie dorosną" - zaznaczyła.
Konferencja, zorganizowana przez Instytut Nauk i Literatury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego oraz Koło Naukowe Doktorantów Wydziału Filologicznego tej uczelni, potrwa do piątku. (PAP)