Jak informuje magazyn "Psychology of Women Quarterly", rozmowa z przyjaciółkami na temat zbędnych kilogramów wcale nie poprawia samopoczucia. Badania wskazują, że jest wręcz odwrotnie - wpływają negatywnie na samoocenę.
W badaniach wzięło udział 186 studentek, z których nadwagę miało jedynie 9 proc. Pytania dotyczyły m.in. częstotliwości rozmów na temat wagi oraz ich znaczenia dla samopoczucia uczestniczek, poziomu zadowolenia i akceptacji swojego ciała oraz czynników, które mają wpływ na indywidualne standardy dotyczące ideału sylwetki. Dodatkowo studentki miały napisać siedem linijek dialogu pomiędzy dwiema koleżankami, z których jedna twierdzi, że jest za gruba.
"Wyniki przeprowadzonych wśród studentek ankiet wskazują, że krytykując swój wygląd kobiety w rzeczywistości oczekują słów pocieszenia ze strony innych, jednak gdy już je usłyszą, zazwyczaj nie są skłonne w nie uwierzyć" - mówi autorka badań Rachel Salk.
"Takie rozmowy mają niewiele wspólnego z faktyczną otyłością. Mają jednak rzeczywisty i wymierny negatywny wpływ na samoocenę i poziom zadowolenia z własnego wyglądu" - zauważa Salk, dodając, że najczęściej żalą się kobiety, których waga jest w normie, gdyż osoby, które faktycznie mają na co narzekać nie koniecznie chcą, aby skupiała się na tym uwaga otoczenia.
Wiele kobiet, z wiekiem zaczyna czuć się lepiej w swojej własnej skórze, dlatego częstotliwość narzekań jest mniejsza. Pojawiają się jednak inne problemy z samooceną, tym razem dotyczące zmian związanych z procesem starzenia się.(PAP)