W ciągu ostatniej dekady aż o 1/3 zwiększyła się liczba pacjentów objętych opieką psychiatryczną w szpitalu. Uczestnicy konferencji w Ministerstwie Zdrowia uważają jednak, że taka forma leczenia powinna być ostatecznością.
MZ podkreśla, że co najmniej 10 proc. dzieci i młodzieży (900
tys. osób do 18. roku życia) wymaga opieki i pomocy
psychiatryczno-psychologicznej. Zaznacza także, że rośnie liczba osób po
65. roku życia potrzebujących opieki psychogeriatrycznej. "Wciąż jako
wysokie oceniane jest zagrożenie popełnieniem samobójstwa", choć
"sytuacja w Polsce nie odbiega w tym zakresie od średniej europejskiej" -
zaznacza.
W ocenie resortu zdrowia, zagrożenie dla zdrowia psychicznego stanowią: bezrobocie, stres w pracy, bieda, emigracja zarobkowa, nadużywanie alkoholu i narkotyków.
"Leczenie stacjonarne powinno być ostatecznością, a nie priorytetem jak obecnie" - podkreślił konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii Marek Jarema. (PAP)