1 z 25 czołowych bizesmenów to psychopata - wynika z badań nowojorskiego psychologa, dr. Paula Babiaka. Zaznaczył on, że świetnie się maskują i manipulują innymi ludźmi.
"Psychopaci nie są tymi osobami, za które je uważamy" - podkreślił amerykański specjalista.
Badacz przytoczył, jako dowód, historie osób, które żyły z takimi ludźmi pod jednym dachem, przez wiele lat, jednocześnie nie zdając sobie z tego sprawy. Psychopaci są znakomitymi słuchaczami, mówią to czego oczekuje ich rozmówca, a żeby zrobić lepsze wrażenie, potrafią nawet posługiwać mową jego ciała i "ubrać się w jego skórę".
"To osoba, które na co dzień potrafi być czarująca, do tego stopnia, że uznawana jest za charyzmatycznego lidera" - zwraca uwagę dr Babiak. Nie wykazują oni zachowań kojarzonych zwykle z psychopatami. Doskonale dostosowują się do wymagań otoczenia, np. w miejscu pracy, szczególnie wtedy, gdy mieli szczęśliwe dzieciństwo.
To tzw. "psychopaci sukcesu". Świetnie pną się po szczeblach kariery, mimo iż nie mają żadnych menedżerskich zdolności. Sprawiają wrażenie ludzi subordynowanych i niekłopotliwych. "Tymczasem im bardziej są psychopatyczni, tym lepsze mogą sprawiać wrażenie" - podkreślił dr Babiak.
Niezwykle trudnym zadaniem jest odróżnienie psychopaty od autentycznego i utalentowanego lidera. Dlatego trzeba dokładnie patrzeć na rezultaty jakie faktycznie osiągają w firmie. "Zwykle jest tak, że dobre wrażenie, jakie robią, nie przekłada się na równie dobre efekty" - podkreśla. (PAP)