Zaobserwowano, że przedstawiciele wyższych klas społecznych częściej niż inni zachowują się nieetycznie, na przykład wymuszając pierwszeństwo na drodze, kłamią podczas negocjacji albo aprobują niemoralne zachowanie w pracy.
Psycholog z University of California w Berkeley (UCB), Paul Piff, i jego współpracownicy z USA i Kanady zastanawiali się, czy społeczna pozycja człowieka - oceniana na podstawie poziomu
wykształcenia, bogactwa i wykonywania zawodu uznawanego za prestiżowy -
może mieć związek z zachowaniami uznanymi za nieetyczne, takimi jak
oszukiwanie albo łamanie przepisów drogowych?
Aby ocenić prawdopodobieństwo nieetycznego zachowania na drodze,
naukowcy przeprowadzili w terenie serię obserwacji. Interesowało ich,
kto nie przestrzega zasad pierwszeństwa aut na drodze i pieszych na
pasach.
Obserwatorzy z ukrycia sprawdzali, jak 274 kierowców zachowuje się na skrzyżowaniu czteropasmówek oraz na jednym z przejść dla pieszych w okolicy San Francisco. Przynależność społeczną kieroców oceniali na podstawie marki, wieku i wyglądu aut.
Okazuje się, że wśród kierowców, którzy wymuszają pierwszeństwo na drodze i na pasach, przeważają reprezentanci wyższych.
Wykonano też kilka kolejnych eksperymentów, m.in. na niemal 130 studentów z UCB. Ostatecznie naukowcy stwierdzili, że ci uczestnicy badań, którzy sami siebie zaliczyli do klasy wyższej, jednocześnie chętniej podejmowali nieetyczne działania - nie stronili od zawłaszczania cudzego mienia (nawet cukierków przeznaczonych dla dzieci !), kłamali podczas negocjacji, oszukiwali aby zwiększyć swoje szanse na wygraną albo wyrażali przyzwolenie na nieetyczne zachowanie w pracy.
Zasada ta dotyczyła ludzi niezależnie od ich płci i wieku, przynależności etnicznej, religijności i przekonań politycznych.
Autorzy badania sugerują, że związane ze statusem społecznym różnice w nieetycznych zachowaniach można tłumaczyć ogólnym stosunkiem klas do zachłanności bądź chciwości. Publikujący w PNAS naukowcy zauważają, że to właśnie osoby, którymi kieruje zachłanność, goniąc za własnym interesem chętniej i częściej niż inni odrzucają uznane zasady moralne. W jednym z opisanych doświadczeń już sama obecność pieniędzy sprawiała, że uczestnicy doświadczenia częściej kłamali, zabiegając o wyższą finansową nagrodę.
"Chciwość zmniejsza zainteresowanie tym, jak nasze działanie wpływa na innych, i silniej motywuje do nieetycznych zachowań" - tłumaczą psychologowie. Tłumaczą też, że przedkładaniu własnego interesu ponad dobro innych sprzyjają takie cechy klas wyższych, jak poczucie niezależności i świadomość, że rozmaite zasoby są niemal na wyciągnięcie ręki. "W takiej sytuacji zachłanność zaczyna być postrzegana jako cecha dobra i przynosząca korzyści. Stąd tylko krok do przyzwolenia dla zachowań nieetycznych" - czytamy. (PAP)