To co stało się w małym miasteczku Newtown wymyka się wszelkiemu zrozumieniu. Ale psychologowie i dziennikarze już próbują zanalizować, co i dlaczego stało za masakrą dzieci w szkole. Chyba za szybko.
Wszyscy ścigają się w wymyślaniu odpowiedzi dlaczego i jak młody chłopak skierował swoje kroki do szkoły, gdzie zabił niewinne dzieci. Grzebią w jego dzieciństwie, próbują powiązać kolejne wydarzenia z życiorysu zabójcy. Stawiają diagnozy, hipotezy, snują pomysły. Szukają sensacji. Robią news z nieszczęścia. Nie sądzicie, że grzebią w temacie, który na razie lepiej zostawić w spokoju?