Lubicie czytać? Wolicie kryminały, romanse, czy może książki historyczne? Lubice te bardziej emocjonalne? Okazuje się, że wkrótce możecie zostać bez ulubionych lektur.
Słowa o zabarwieniu emocjonalnym znikają z anglojęzycznych książek. Jedynym uczuciem, którego nie brakuje, jest strach - informują brytyjscy naukowcy na łamach czasopisma "PLOS ONE".
Badacze z trzech uniwersytetów w Wielkiej Brytanii: University of Bristol, University of Sheffield i Durham University przeprowadzili analizę treści ponad 5 milionów książek, znajdujących się w internetowych bazach danych, wykorzystując w tym celu program, który zazwyczaj służy do badania nastrojów panujących w społeczeństwie na podstawie wypowiedzi na portalach internetowych.
Okazało się, że od lat 60. systematycznie zmniejsza się liczba emocjonalnych zwrotów, opisujących uczucia złości, wstrętu, radości, smutku i zaskoczenia, wykorzystywanych w utworach. Obserwuje się z kolei wzrost wyrażeń powiązanych ze strachem.
Ponadto naukowcy zauważyli, że książki napisane przez brytyjskich autorów są jeszcze uboższe w emocje niż dzieła amerykańskie.
Ciekawym spostrzeżeniem wydaje się fakt, iż emocje pojawiające się w książkach często korespondują z wydarzeniami historycznymi.
"Na przykład okres drugiej wojny światowej odznacza się wyraźnym wzrostem ilości słów powiązanych ze smutkiem, a jednocześnie spadkiem ilości zwrotów odnoszących się do uczucia radości" - mówi dr Alberto Acerbi, jeden z badaczy. (PAP)