Ministerstwo Zdrowia pracuje nad warunkami terapii, jakiej - decyzją sądu - będą mogły być poddawane po odbyciu wyroku osoby skazane za pedofilię - poinformował PAP w rzecznik ministra zdrowia Paweł Trzciński. Wcześniej w liście do szefa resortu zdrowia Rzecznik Praw Obywatelskich napisał, że - jego zdaniem - obecne rozwiązania prawne w tej kwestii nie są stosowane.
W liście do Zbigniewa Religi, którego kopię otrzymała PAP, Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zwrócił uwagę, że znowelizowane w 2005 r. przepisy Kodeksu karnego nałożyły na "organy wymiaru sprawiedliwości i placówki opieki zdrowotnej obowiązek podejmowania wobec sprawców przestępstw o charakterze seksualnym odpowiednich przedsięwzięć prawno-karnych, organizacyjnych i leczniczo-terapeutycznych".
Jak podkreślił RPO, jego zdaniem przepisy te nie są wykorzystywane. Rzecznik ministra zdrowia przyznał, że obecnie nie ma określonych zasad prowadzenia terapii dla pedofilów i dlatego sądy, choć mają możliwość wysłania skazanego (po odbyciu kary) na terapię, nie robią tego. "Nie są określone warunki i zasady poddawania pedofilii terapii. Nad tymi warunkami w Ministerstwie Zdrowia pracuje międzyresortowy zespół" - wyjaśnił Trzciński. Dodał, że obecnie w Polsce brakuje specjalistów w zakresie leczenia takich osób, nie ma też odpowiednich ośrodków". Jak tłumaczył, osoby skazane za pedofilię najczęściej po prostu odbywają karę i wychodzą na wolność.
Trzciński wyjaśnił, że przygotowanie warunków leczenia pedofilii to nie koniec pracy. "Musimy też wykształcić specjalistów w tym zakresie, zdobyć środki na utworzenie centralnego ośrodka" - zaznaczył. Przyznał, że w tym roku ministerstwo nie otrzymało pieniędzy na ten cel. Tłumaczył, że powstanie systemu to "perspektywa co najmniej kilkunastu miesięcy". Podkreślił, że leczenie pedofilii jest bardzo trudne i badania na całym świecie wykazały, że rezultaty są bardzo ograniczone. "Mimo to poczuwamy się do odpowiedzialności i staramy się stworzyć warunki leczenia takich osób" - zaznaczył.(PAP)