Jak umiemy walczyć z bólem?

Ból uważany jest za jedno z najczęstszych odczuć towarzyszących człowiekowi przez całe życie. Definiuje się go jako "nieprzyjemne przeżycie towarzyszące istniejącemu lub zagrażającemu uszkodzeniu tkanki". Często działa jak sygnał, powiadamiający, że w organizmie dzieje się coś złego.

Jest zarazem zjawiskiem psychicznym, zmysłowym oraz emocjonalnym. Według specjalistów ból może być zdarzeniem fizjologicznym lub patologicznym. Ten fizjologiczny ostrzega przed niebezpieczeństwem i wywołuje reakcje obronne. Patologiczny jest dolegliwością towarzyszącą chorobie, wywoływaną przez chore lub zniszczone tkanki.

Ból można leczyć na różne sposoby. Najpopularniejszymi są metody farmakologiczna oraz inwazyjne. W pierwszym przypadku określone leki (tzw. analgetyki) podawane są pacjentowi doustnie lub stosowane miejscowo. Jest to dość skuteczna metoda. Zgodnie z danymi około 85 proc. chorych onkologicznie dobrze reaguje na leczenie środkami doustnymi.

Drugi sposób wymaga zastosowania metod inwazyjnych, w których dokonuje się ingerencji bezpośrednio w struktury układu nerwowego w celu zahamowania przewodzenia przez niego informacji bólowej. Tę metodę stosuje się u ok. 15 proc. chorych, jednak nie we wszystkich przypadkach okazuje się ona skuteczna. Dlatego od wielu lat lekarze i terapeuci starają się opracować nowe sposoby walki z bólem.

Dr Andrzej Augustynek, kierownik Pracowni Psychologicznej Wydziału Nauk Społecznych Stosowanych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, od lat wykorzystuje do tego celu hipnozę. "Hipnoza jako sposób walki z bólem nie jest współczesnym pomysłem - mówi dr Augustynek. - Już w latach trzydziestych XIX wieku wielu magnetyzerów twierdziło, że +magnetyzm zwierzęcy+ jest skutecznym sposobem redukcji bólu. Pierwszym opisanym w literaturze naukowej eksperymentem z takim znieczuleniem była próba przeprowadzona 7 listopada 1820 roku na 18-letniej dziewczynie".

W XX wieku hipnozę próbowano stosowano zamiast znieczulenia podczas rożnych zabiegów m.in. podczas cesarskiego cięcia, amputacji piersi, chirurgii serca, przeszczepu skóry, wycięcia prostaty, usunięcia tarczycy, operacji zaćmy czy zszycia nerwu. Dr Augustynek uważa jednak, że użycie hipnozy jest właściwe jedynie jako forma przygotowania psychicznego pacjenta do operacji. "Chodzi głównie o zmniejszenie napięcia emocjonalnego towarzyszącego oczekiwaniu na zabieg. - mówi naukowiec. - Tylko w niewielkim odsetku przypadków można ją stosować także przy dużych operacjach. I jest to dość ryzykowne, gdyż nie jesteśmy pewni, czy osoba operowana niespodziewanie się nie rozbudzi z hipnotycznego snu."

Hipnoza ma także zastosowanie przy zwalczaniu bólu towarzyszącego zabiegom dentystycznym, migrenom, chorobom onkologicznym. Okazała się również skuteczna przy zwalczaniu bólu odczuwanego w tzw. "kończynie fantomowej", występujących u ok. 60 proc. osób po amputacji.

Psycholog Dorota Kazalska z Polskiego Towarzystwa Badania Bólu zauważa, że odczucia bólowe i ich natężenie są w pewnym stopniu modelowane przez sferę poznawczą i emocjonalną. "W sferze poznawczej odczucie bólu zależy przede wszystkim od obrazu choroby i wyobrażeń z nią związanych - stwierdza Kazalska. - Ludzie łatwiej i lepiej znoszą ból, gdy nie łączą go ze +złym+ rozpoznaniem lub gdy znają mechanizm powstawania jego objawów".

Niedobre przekonania dotyczące własnej choroby uruchamiają silne poczucie zagrożenia, poczucie lęku i przygnębienia. Lekarz tworzy obraz choroby na podstawie wiedzy medycznej, wyników badań, własnej interpretacji danych i informacji od pacjenta. Pacjent wykorzystuje obiegowe informacje o chorobie, własną obserwację objawów oraz wyobrażenia powikłań i zagrożeń.

"Taki obraz choroby z reguły jest zniekształcony. Bardzo rzadko zgadza się z rzeczywistością i wizją lekarską - mówi psycholog. - Gdy obraz choroby u pacjenta jest negatywny, gdy choroba uważana jest za ciężką, zagrażającą zdrowiu i życiu oraz za niemożliwą do wyleczenia, a sam ból za nieodłączny i niemożliwy do opanowania, pewne jest, że wystąpią negatywne stany emocjonalne i w konsekwencji wzrośnie natężenie dolegliwości. Ból wywołuje bowiem lęk, a lęk potęguje doznania bólowe". Dlatego prowadząc terapię osób z dolegliwościami bólowymi należy ze szczególną uwagą śledzić stany emocjonalne pacjentów, a także dbać o odpowiednią i adekwatną wiedzę na temat ich chorób.

Inną, coraz powszechniej stosowaną, metodą walki z bólem jest tzw. technika dystrakcji, czyli rozpraszania uwagi. Polega ona na ograniczeniu zdolności pacjenta do skupiania uwagi na bólu. Wykorzystuje się do tego tzw. "element rozpraszający", który absorbuje uwagę, angażując nasze zmysły, np. wzrok i słuch. Elementy rozpraszające, którymi często są wizualizacje komputerowe przypominające gry, powodują odwrócenie uwagi od bolesnych doznań i w efekcie zmniejszają odczucia bólu.

Na Universitat Autnnoma de Barcelona, dr Andreas Wismeijer Philips z Wydziału Psychologii Klinicznej, rozwija nową formę techniki rozpraszania (advanced distraction techniques - ADT), wykorzystującą trójwymiarowy obraz połączony z dynamiczną stymulacją słuchową. Dzięki temu ADT symulują sytuacje rzeczywiste, a pacjenci mogą wybierać pomiędzy lataniem, prowadzeniem samochodu, zjeżdżaniem na nartach ze stoku, eksplorowaniem budynków itp.

Elżbieta Walewska, wykładowca akademicki w Zakładzie Pielęgniarstwa Klinicznego Instytutu Pielęgniarstwa Wydział Ochrony Zdrowia Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Anna Putko,áwolontariuszka Hospicjum św. Łazarza w Krakowie zauważają, że problem bólu, np. w chorobie nowotworowej, rocznie dotyczy bezpośrednio około 120 tys. chorych. Pośrednio natomiast dotyka także ich rodziny, przyjaciół i całe otoczenie. Szacuje się więc, że z wywołanym chorobami bólem styka się około 300 tys. osób rocznie.

Dlatego właśnie nie tylko cierpiącemu z powodu bólu, lecz również jego otoczeniu potrzebne jest wsparcie. Proponowanym przez obie panie sposobem jest stworzenie tzw. korzystnego kontaktu, wpływającego na stan i samopoczucie chorego. Kontakt taki buduje się na podstawie trzech elementów - akceptacji, empatii i autentyczności. Jest to jeden z celów psychoterapii elementarnej, który w efekcie pozwala na łagodzenie napięć i negatywnych emocji wywołanych chorobą lub/i metodami leczenia, wykorzystanie dobrego kontaktu z chorym w celu zmobilizowania sił obronnych oraz unikanie błędów jatrogennych.

Wszystkie proponowane metody zwalczania bólu pozwalają wierzyć, że być może w przyszłości uda nam się opanować skutecznym sposób na złagodzenie tej dolegliwości, co w efekcie przyczyni się do znacznej poprawy jakość życia wielu chorych i ich najbliższych.

Źródło: http://www.naukawpolsce.pl

Komentarze
Polityka Prywatności