Kobiety piastujące kierownicze stanowiska są lepiej oceniane przez podwładnych, jeśli potrafią okazywać im empatię. W przypadku mężczyzn-szefów taka cecha nie jest brana pod uwagę podczas oceny - informują naukowcy ma łamach "Journal of Occupational and Organizational Psychology".
Naukowcy z Syracuse University w Stanach Zjednoczonych, pracujący pod kierunkiem Kristin Byron, zastanawiali się, w jaki sposób zdolności empatyczne szefa, polegające na umiejętności rozpoznawania emocji, wpływają na funkcjonowanie zespołu.
Przebadali oni 44 pracujących studentów i 78 szefów. Tych pierwszych poproszono o ocenę, na ile szef jest osobą udzielającą emocjonalnego wsparcia i czy potrafi dzielić się pozytywnymi emocjami. Musieli oni odnieść się do stwierdzeń typu: "Mój szef przejmuje się mną jako osobą", "Mój szef potrafi zarazić mnie entuzjazmem do nowego projektu", "Zadowala mnie poziom szacunku okazywany mi przez szefa".
Okazało się, że kobiety szefowie, które nie potrafiły odczytywać niewerbalnych emocji, takich jak wyraz twarzy, gesty czy ton głosu, były postrzegane jako słabiej zainteresowane zespołem. W wyniku tego otrzymywały mniej punktów. Z kolei mężczyźni, którzy źle radzili sobie z identyfikacją emocji członków zespołu, nie otrzymywali niższej oceny, ponieważ badani nie oczekiwali od nich posiadania tej cechy.
Jak tłumaczy Byron, od kobiet oczekuje się większej wrażliwości na emocje innych ludzi i okazywania tej wrażliwości poprzez dawanie emocjonalnego wsparcia. W przypadku mężczyzn bardziej liczą się zdolności analityczne i umiejętność logicznego myślenia. (PAP)