Dzieci nadal nie są wystarczająco chronione przed przemocą, a także treściami pornograficznymi i pedofilskimi w internecie - wynika z raportu na temat działalności Rzecznika Praw Dziecka w roku 2006, opublikowanego na stronach internetowych RPD.
RPD zwraca uwagę na występowanie różnych form przemocy wobec dzieci: szantażu emocjonalnego, poniżania, zawstydzania, zastraszania, wyzwisk i gróźb. Często przemocy słownej towarzyszy przemoc fizyczna lub seksualna. "Brak właściwego kontaktu z dzieckiem skutkował często siłowym rozwiązywaniem konfliktów" - pisze RPD.
Przypadki stosowania przemocy wobec dzieci wynikają często m.in. ze zdrady małżeńskiej, uzależnienia jednego z rodziców, choroby psychicznej, zaburzeń osobowości, bezradności, złych warunków życiowych, trudności finansowych. Dziecko, które doznało przemocy seksualnej lub fizycznej odczuwa lęk i w wielu przypadkach jest bezradne wobec sprawcy.
Do RPD napływały też skargi, dotyczące przemocy rówieśniczej; główny zarzut dotyczył nieudzielenia pomocy poszkodowanemu uczniowi. Problem przemocy występował najczęściej w szkołach publicznych, środowiskach dotkniętych biedą, bezrobociem, alkoholizmem. Ofiary - pisze RPD - bywały dotkliwie bite, dręczone, dyskryminowane, co niejednokrotnie prowadziło do tzw. fobii szkolnych, nerwic, które przejawiały się próbami samobójczymi, odmową pójścia do szkoły i uczestniczenia w zajęciach, wycofaniem z życia towarzyskiego i domowego oraz pogorszeniem wyników w nauce.
Rzecznik zwraca też uwagę, że dzieci nie są wystarczająco chronione przed treściami pornograficznymi w internecie, ani przed wykorzystywaniem przy produkowaniu takich treści. "Prawo karne penalizuje takie zachowania wyłącznie, jeżeli dotyczą osoby poniżej 15-ego roku życia. Paradoksem jest, że osobom między 15 a 18 rokiem życia, nie można sprzedać alkoholu, natomiast można im prezentować treści pornograficzne oraz utrwalić film pornograficzny z ich udziałem" - zaznacza Rzecznik Praw Dziecka.
Ostrzega, że na niektórych stronach internetowych propaguje się "dobrą pedofilię", która podszywając się pod troskę o realizację praw dzieci zaciemnia w podstępny sposób oddziaływanie na dzieci. Zwraca też uwagę, że pojawiły się luki w definicji pornografii, która nie obejmuje treści wygenerowanych cyfrowo, bez udziału żywych aktorów. "Niektóre serwisy społecznościowe oraz randkowe mogą służyć pedofilom do wyszukiwania ofiar" - pisze RPD, zwracając uwagę, że proponowana nowelizacja prawa karnego, która przewiduje penalizację uwodzenia dzieci za pomocą internetu, nie nakłada na osoby, prowadzące takie serwisy odpowiedzialności za weryfikację wieku swoich użytkowników oraz zamieszczanych treści.
Rzecznik zwraca uwagę, że "w kontekście pojawienia się polskiej strony internetowej propagującej pedofilię istnieje potrzeba podjęcia działań legislacyjnych w celu poprawy ochrony dzieci", a także "rozszerzenia definicji pornografii na tzw. wirtualną pornografię, w której obraz generowany jest komputerowo.(PAP)