Gorzej jest czuć się grubym, niż naprawdę nim być
Nastolatkom, które myślą, że są za grube żyje się gorzej niż ich grubszym rówieśnikom, uważającym swoją wagę za prawidłową - wynika z niemieckich badań, o których informuje pismo "Deutsches Aerzteblatt International".
Naukowcy z Instytutu Roberta Kocha przeprowadzili badania w
grupie niemal 7 tys. niemieckich nastolatków (dziewcząt i
chłopców) w wieku od 11 do 17 lat. Wszystkich zważono i poproszono
o samoocenę na temat masy ciała - w skali od "znacznie za chudy"
do "znacznie za gruby".
Dodatkowo, młodzież wypełniała ankiety
dotyczące jakości życia.
Niemal 55 proc. dziewcząt i niecałe 36 proc. chłopców uznało się
za "zbyt grubych", choć zaledwie 18 proc. wszystkich nastolatków
faktycznie miało nadwagę. Od 7 do 8 proc. z nich ważyło za mało.
Naukowcy zaobserwowali, że otyłość negatywnie wpływa na jakość
życia badanej grupy wiekowej. Jednak, jest to w większym stopniu
związane z samooceną niż ze stanem faktycznym. Jakość życia
nastolatków, które uważają się za "znacznie za grube" wyraźnie się
pogarsza, niezależnie od tego, ile naprawdę ważą.
Dotyczy to
zwłaszcza dziewcząt. Z drugiej strony, jeśli młody człowiek z
nadwagą uważa, że waży "w sam raz", to jego jakość życia jest taka
sama, jak u rówieśników ważących prawidłowo.
Zdaniem autorów pracy, badania te są o tyle istotne, że w
ostatnich latach odsetek młodzieży, która ocenia, że ma nadwagę
rośnie znacznie szybciej niż nastolatków, które faktycznie ważą za
dużo.
Autor komentarza odredakcyjnego do artykułu, Johannes Hebebrand,
podkreśla, że pod wpływem silnej presji społecznej współczesne
nastolatki dążą do tego, by być chudym. Według Hebebranda, ważne
jest to, że aż 40 proc. badanych uznało swoją masę ciała za
prawidłową, niezależnie od panującego kultu chudości i obaw przed
piętnem nadwagi. (PAP)
ostatnia zmiana: 2008-06-30