Wieczorne oglądanie telewizji jest ważnym czynnikiem wpływającym na porę kładzenia się spać i może przyczyniać się do przewlekłego niedoboru snu - ostrzegli naukowcy z USA podczas Spotkania SLEEP 2009.
Zdaniem autorów badań z University of Pennsylvania School of Medicine in Philadelphia to zadziwiające, że w tak wielu przypadkach o godzinie rozpoczęcia nocnego snu decyduje telewizja, a nie bardziej naturalne czynniki - np. godzina zachodu słońca. W efekcie takiego zachowania logiczne byłoby, gdyby telewizja skłaniała nas również do późniejszego wstawania, ale - jak się można domyślić - tak nie jest. Czas pobudki wyznaczają nasze obowiązki, co często prowadzi do poważnych niedoborów snu.
Wiadomo, że spanie krócej niż 7-8 godzin dziennie zaburza naszą uwagę i możliwości skupienia, a także zwiększa ryzyko otyłości oraz różnych chorób. Pomimo to, około 40 proc. mieszkańców krajów rozwiniętych w Europie i USA śpi w nocy mniej niż zalecane minimum.
"Biorąc pod uwagę fakt, że zbyt mała ilość snu wpływa negatywnie na nasze zdrowie, to alarmujące jak wielu ludzi jest chronicznie niewyspanych z powodu własnego wyboru stylu życia" - podkreślają autorzy pracy. Dodają, że o ile przesunięcie godzin pracy rzadko jest możliwe, o tyle rezygnacja z kilku wieczornych programów w TV leży w zasięgu naszych możliwości. (PAP)