Mózgi dzieci odmiennie przetwarzają informacje w zależności od tego, czy pochodzą one z zamożnych, czy z ubogich rodzin.
Naukowcy z University of California w Berkeley przeprowadzili testy na 26 zdrowych i normalnych 9- i 10-latkach. Połowa dzieci miała dobrze sytuowanych rodziców, połowa zaś pochodziła z ubogich domów. Dzieci podłączono do elektroencefalografu - urządzenia badającego aktywność elektryczną mózgu. Miały oglądać wyświetlane na ekranie trójkąty i nacisnąć przycisk, gdy pojawi się trójkąt ustawiony odmiennie od reszty. Nie powiedziano im, że na ekranie pojawią się też inne obrazki.
Gdy nagle migały tam niezapowiedziane obrazy mózgi dzieci z biednych i bogatych domów reagowały odmiennie. U większości dzieci z ubogich środowisk mniej aktywna była tzw. kora przedczołowa. Jest to obszar mózgu odpowiedzialny m.in. za rozwiązywanie zadań i kreatywność. To oznacza, że dzieci te nie zauważały i nie rozumiały niespodziewanego obrazu równie dobrze i szybko, jak ich zamożniejsi rówieśnicy.
Ponieważ właśnie grubość portfela rodziców była jedyną różnicą pomiędzy obiema badanymi grupami, uznali oni, że to odmienne warunki dorastania wywołały owe różnice w pracy mózgów dzieci.
Jak pokazały wcześniejsze badania, dzieci z uboższych rodzin otrzymują mniej bodźców pobudzających rozwój, np. rodzice rzadziej z nimi rozmawiają (przed czwartymi urodzinami słyszą one średnio o 30 mln. słów mniej od dzieci z zamożnych środowisk).
Według profesora Thomasa Boyce'a, który kierował obecnym badaniem, właśnie rozmowa z dziećmi jest prostym i dostępnym dla każdego sposobem wspomagania jego rozwoju umysłowego. (PAP)