Wbrew temu, o co często się go oskarża, internet, a także inne nowe technologie nie osłabiają więzi społecznych - uznali naukowcy z uniwersytetu w Pensylwanii. Przeprowadzony przez nich sondaż dla ośrodka Pew Research Center wskazuje, że izolacja nie dotyka Amerykanów w stopniu większym niż przez 25 laty, gdy ani internet, ani telefony komórkowe nie były w powszechnym użyciu.
Przy tym internauci nie spędzają czasu tylko za klawiaturą komputera - o 42 proc. częściej niż inni chodzą do parku czy kawiarni. 38 proc. ludzi, którzy w ostatnim miesiącu byli w bibliotece, także korzystało z internetu.
Badanie odnotowuje jednocześnie, że aktywność na portalach społecznościowych zmniejsza kontakty z sąsiadami. Jednak proporcja osób wyizolowanych społecznie nie zmieniła się od 1985 roku: nadal ogólne wskaźniki mówią, że sześć procent dorosłej populacji nie ma z kim porozmawiać, a 12 proc. nie ma zaufanej osoby.
W wymiarze globalnym nadal więzi społeczne utrzymywane są w pierwszym rzędzie przez bezpośredni, fizyczny kontakt - przeciętnie ludzie komunikują się w ten sposób przez 210 dni w roku. Na drugim miejscu są narzędzia komunikacji, takie jak telefon komórkowy, który jest używany przeciętnie przez 195 dni w roku. Podobna proporcja dotyczy kontaktów przez telefon stacjonarny i smsy. Najrzadziej ludzie kontaktują się ze sobą za pomocą kartek pocztowych i listów - zabiera im to tylko osiem dni w roku.
Jak zauważa prof. Keith Hampton, jeden z autorów sondażu, "gdy jest się świadkiem zmian społecznych, zawsze jest tendencja do obwiniania w pierwszym rzędzie technologii. Jest to pierwsze badanie, które zgłębia powiązania między używaniem nowych technologii i izolacją społeczną, i odkrywamy, że jest odwrotnie (...) - ci, którzy używają internetu i telefonów komórkowych, osiągają znaczne korzyści społeczne".
Badanie przeprowadzono wśród 2512 Amerykanów.