Jak się okazuje, fałszem jest przekonanie, że lęk przed wężami i pająkami jest wrodzony. Jak informuje pismo "Current Directions in Psychological Science" - jest to lęk nabyty.
Według jednej z teorii, jadowitość wielu węży i pająków sprawiła, że osobniki, które ich unikały miały większe szanse na doczekanie odpowiedniego wieku i rozmnażanie. Badania dotyczące ludzi i małp wykazały, że łatwiej nauczyć się bać rzeczy, które zagrażały bezpieczeństwu w toku ewolucji.
Na przykład Arne Ohman z Karolinska Institutet wykazał, że można nauczy ludzi kojarzyć wstrząs elektryczny zarówno z wężami i pająkami, jak kwiatami i grzybami - jednak w przypadku węży i pająków efekt jest znacznie trwalszy. Susan Mineka (Northwestern University) zaobserwowała, że choć małpy urodzone i wychowane w warunkach laboratoryjnych nie boją się węży, to łatwiej uczą się lęku przed tymi gadami niż lęku przed kwiatami czy królikami.
Autorzy nowej pracy pokazywali siedmiomiesięcznym niemowlętom jednocześnie dwa filmy - jeden pokazywał węża, drugi - słonia, który nie wydaje się groźny. Obu filmom towarzyszył zadowolony lub przestraszony głos. Słysząc przestraszony głos dzieci dłużej przyglądały się wężom, same jednak nie okazywały lęku.
Kolejny eksperyment - z udziałem trzylatków - polegał na
oglądaniu na ekranie dziewięciu zdjęć. Węże były rozpoznawane szybciej
niż kwiaty, żaby czy gąsienice. Dzieci, które nie bały się węży
rozpoznawały je równie szybko, co te, u których lęk już się rozwinął.
Wydaje się zatem, że to zdolność do szybkiego rozpoznawania węży i
pająków jest wrodzona - i niezależna od lęku. (PAP)
Foto: sen-sennik.pl