To powszechna w naszym narodzie tradycja targowania się napędza popularności zakupom grupowym. "Przez wiele lat żyliśmy w kulturze łapania okazji: jeżeli coś jest tańsze to kupujemy, bo potem tego nie będzie" - twierdzi dr Julita Koszur z SWPS.
Zdaniem dr Julity Koszur z wrocławskiego oddziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Polsce ta popularność częściowo wynika z lat życia w PRL-u, kiedy w sklepach niemal na wszystko trzeba było "polować". "Tradycja targowania się i łapania okazji wciąż jest u nas bardzo żywa" - wyjaśnia.
Zamiłowanie Polaków do tańszych zakupów grupowych nie jest niczym wyjątkowym. "Nikt z nas nie chce mieć poczucia, że stracił fajną ofertę. Zrobienie dobrego interesu każdemu sprawia przyjemność i działa na nasz ośrodek przyjemności w mózgu" - zaznacza dr Koszur.
Interfejsy wszystkich serwisów zakupowych są zbudowane tak, by maksymalnie zwiększyć naszą motywację do kupna. Zawsze bardzo wyrazista jest ikonka "kup teraz", pojawiają się też liczniki czasu, klepsydry i bardzo dużo liczb. "Interfejsy mówią językiem korzyści - ile zaoszczędzisz procentowo czy kwotowo, co zyskujesz. Nacisk na to ile oszczędzamy a wręcz ile możemy zyskać działa na nas bardzo mocno" - ocenia dr Koszur."Są też osoby, które szukają okazji, by niewielkim kosztem podnieść sobie jakość życia. Chcą korzystać z dóbr z wyższej półki: SPA, wyjazdów weekendowych, atrakcyjnych restauracji, na które przy normalnych cenach nie mogłyby sobie tak często pozwolić. To dobra, które mają budować pozycję takich osób jako grupy, która wiedzie fajne, atrakcyjne życie w mieście" - opisuje badaczka.
Około 60 proc. korzystających z zakupów grupowych stanowią kobiety, ale ich liczba waha się w zależności od rodzaju serwisu.Popularność wśród kobiet z
wyższym lub średnim wykształceniem, około 30 roku życia i dobrze
zarabiających w ocenie uczonej wynika prawdopodobnie z tego, że to
głównie do nich skierowana jest oferta serwisów. W dużej mierze stanowią
ją zabiegi pielęgnacyjne, pobyty w SPA, fitness i wszystko to co jest
związane "z dbaniem o siebie". (PAP)