Śmierć dziecka przyspiesza śmierć rodzica
Rodzice, których dziecko zmarło przed ukończeniem roczku, należą do grupy osób o zwiększonym ryzyku przedwczesnej śmierci - wskazuje na to analiza wykonana przez brytyjskich naukowców. Badacze nazywają to zjawisko "syndromem złamanego serca".
Na podstawie losowej próby z rejestru zgonów na przestrzeni 35 lat
badacze porównali częstość zgonów wśród rodziców, którzy stracili
dziecko w ciągu jego pierwszych 12 miesięcy życia, włącznie z
przypadkami urodzenia martwego dziecka, z częstością śmierci nie
dotkniętych tragedią rodziców.
Rodzice, którzy doświadczyli śmierci dziecka, w ciągu
pierwszych 15 lat po tym zdarzeniu umierali dwa razy częściej niż
rodzice nie dotknięci tragedią, zaś dla kobiet ryzyko
śmierci zwiększało się czterokrotnie. Efekt utrzymywał się nawet do 35
lat po stracie dziecka.
Odkryta zależność może także dotyczyć
rodziców, których dzieci umarły w starszym wieku. Jak jednak zaznaczają,
dane statystyczne, które analizowali dotyczyły tylko rodziców dzieci,
które zmarły przed ukończeniem 12. miesiąca. Poza tym, dostępne
statystyki zgonów w większej części dotyczą matek, a śmiertelność wśród
ojców śledzono w nich tylko do trzech lat po śmierci dziecka.
Istnieje powszechne przekonanie, że ludzie doświadczający utraty
kogoś bliskiego sami umierają przedwcześnie. Psychologia określa to
zjawisko "syndromem złamanego serca". Badania wykazały, że
w przypadku śmierci małżonka, ryzyko śmierci w ciągu następnego roku
wzrasta u kobiet dwukrotnie, podczas gdy u mężczyzn sześciokrotnie.
Autorzy badania wskazują, że ten efekt dotyczy również rodziców zmarłych
dzieci.
Źródło: psychologia.net.pl
ostatnia zmiana: 2011-09-23