Zatracenie się w lekturze, które pozwala na doświadczanie przygód i myśli fikcyjnej postaci jako własnych, jest w stanie odmienić codziennie życie czytelnika i wpłynąć na jego poglądy oraz zachowania, co najmniej na jakiś czas. Badacze z Ohio State University nazwali ten proces przejmowaniem doświadczeń.
"Przejmowanie doświadczeń może być potężnym środkiem do zmieniania zachowań i myśli w znaczący i korzystny sposób" - przekonuje Lisa Libby, współautorka badania.
Jak wynika z przeprowadzonych eksperymentów, wymyślony bohater może skłonić nas do wzięcia udziału w wyborach lub hamować nasze stereotypowe myślenie, sprawiając, że jesteśmy bardziej przyjaźnie nastawieni do ludzi o odmiennej orientacji płciowej lub innym kolorze skóry.
Warunkiem wystąpienia zjawiska przejmowania doświadczeń jest
postrzeganie fikcyjnej postaci jako podobnej do nas lub przynajmniej nie
różniącej się w diametralny sposób.
Efekt potrafi zniweczyć już informacja, że bohater uczęszcza na inny uniwersytet (badano studentów) lub wczesna wzmianka, że jest homoseksualistą (jeśli taka informacja pojawiła się w dalszej części tekstu, gdy już zdążyliśmy się utożsamić z książkową postacią, miała pozytywny wpływ na czytelnika).
Naukowcy podkreślają, że należy odróżnić przejmowanie doświadczeń od przejmowania cudzej perspektywy, gdyż w drugim przypadku czytelnicy starają się zrozumieć poczynania bohatera, ale nie wczuwają się w jego postać, chwilowo zapominając o własnej tożsamości.
"Przejmowanie doświadczeń jest dużo bardziej głębokie - zastępujesz siebie kimś innym" - zaznacza Libby i dodaje - "Przejmowanie doświadczeń może być niezwykle silne, gdyż ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że im się to przytrafia. To proces nieświadomy" (PAP)