Patrząc na mężczyzn, zarówno inni mężczyźni, jak i kobiety widzą ludzi, podczas gdy w kobietach dostrzegają poszczególne części ciała.
Gdy patrzymy na jakiś obiekt, nasz mózg może go postrzegać jako całość, lub jako zbiór poszczególnych części. Dobrym przykładem mogą być modne obecnie fotomozaiki - składające się z setek bądź tysięcy małych zdjęć obrazy. By widzieć fotomozaikę jako większą całość korzystamy z innej funkcji mózgu niż patrząc na jej elementy składowe.
Nowe badania sugerują, że te dwa odrębne procesy poznawcze odgrywają także istotną rolę w procesie postrzegania fizycznych właściwości kobiet i mężczyzn - a także tłumaczą, dlaczego kobiety są często traktowane jako obiekty seksualne.
Zespół prof. Sarah Gervais z University of Nebraska w Lincoln przeprowadził serie eksperymentów, aby dowiedzieć się, w jaki sposób ludzie przetwarzają obrazy kobiet i mężczyzn.
Uczestnikom badań w sposób losowy pokazywano dziesiątki obrazów w pełni ubranych kobiet i mężczyzn o przeciętnym wyglądzie. Każda osoba była widoczna w pozycji stojącej od kolan do czubka głowy, ze wzrokiem utkwionym w obiektywie aparatu.
Następnie po krótkiej pauzie na ekranie pojawiały się dwa kolejne obrazy, przedstawiające ważną pod względem seksualnym część ciała - jeden nie był modyfikowany i był częścią oryginalnego obrazu, podczas gdy drugi zmodyfikowano. Uczestnicy musieli szybko wskazać, który z dwóch obrazów widzieli wcześniej.
Okazało się, że obrazy mężczyzn były postrzegane bardziej "globalnie", jako całość, podczas gdy w przypadku kobiet ich charakterystyczne pod względem płciowym części ciała były łatwiej rozpoznawane w izolacji od reszty niż w kontekście obrazu całego ciała. Obrazy kobiet podlegały "lokalnym" procesom poznawczym, wydawały się zatem raczej zmontowane z poszczególnych części. W ten ostatni sposób patrzymy na przedmioty - domy, samochody i temu podobne.